Forum TrzyWiśnieSquad Strona Główna TrzyWiśnieSquad
To, co w życiu ważne
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

dziadek

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum TrzyWiśnieSquad Strona Główna -> NOWE FORUM!!!!
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aaa4
Abstynent



Dołączył: 05 Maj 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 13:29, 11 Maj 2017    Temat postu: dziadek

W zimie wyczula w wodzie cos dziwnego. Nie potrafila tego zidentyfikowac. Nie byl to slad zycia; nie zainteresowalo jej.

Swiat znowu zaczynal sie ocieplac... i na wyspie pojawilo sie cos nowego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aaa4
Abstynent



Dołączył: 05 Maj 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 13:29, 11 Maj 2017    Temat postu:

Pozniej woda przyspiesza bieg, niosac ze soba smak minionych czasow. Mama widziala juz dziesiatki cykli por roku. Byla wystarczajaco doswiadczona i madra, aby ignorowac bardzo stare smaki: cial, krwi lub odchodow istot, ktore jej gatunek juz dawno wyplenil, szczatkow od dawna pogrzebanych w gorskich lodowcach i uwalnianych w czasie topnienia lodu.

W porze goracej woda ponownie zwalnia bieg, niosac juz tylko slady latajacych, plywajacych i jeszcze jednej istoty z jej gatunku.

Mama miala bardzo czuly zmysl smaku. Wiedziala,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aaa4
Abstynent



Dołączył: 05 Maj 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 13:30, 11 Maj 2017    Temat postu:

Jakie to dziwne i jakie cudowne. Jak naturalne zdalo jej sie to, ze znalazla sie tu, w ziemi, przytulona do mezczyzny, ktorego kochala i ktory, jak miala nadzieje, pewnego dnia odpowie na jej milosc miloscia.

Jest jeszcze Sylvia. Mary Ann wyszczerzyla na krotko zeby w dzikim grymasie, po czym pocalowala go w ramie. Jej usta rozchylily sie lekko i poczula na jezyku smak soli, ktora zaschla na jego skorze.

Przyciagnal ja do siebie i tam, w ich domu, na podlodze z ubitej ziemi, zaczeli sie kochac. Cieszyli sie soba do czasu, az ogarnelo ich wyczerpanie, az sen skradl wszystkie mysli z jej glowy, gdy przytulona do jego boku zamknela oczy. Ich dwoje, otoczonych scianami swojego domu, ze swoimi psami, i wiatr szepczacy na zewnatrz, niosacy ciche odglosy nocy.

Oni razem.

Za domem, od strony gory, Cadmann konczyl wyrabywac w skale francuski dren - szczeline o szerokosci stopy, dlugosci pieciu i glebokosci jednej. Miala przechwytywac wode deszczowa lub z topniejacych sniegow, nim ta ich zaleje, i byla to jeszcze jedna z malych rzeczy, tysiaca drobiazgow, ktore Cadmann zrobil w ich domu...

Ich domu!

... aby byl bezpieczny, cieply i idealny. Dla nich.

Ich dom mial juz dach, na ktorym wysiali trawe. Grzadki truskawek, kapusty, marchewki, a nawet pszenicy ciagnely sie po calym plaskowyzu, wszedzie tam, gdzie byla ziemia rokujaca nadzieje na plony. Mary Ann wiedziala [link widoczny dla zalogowanych] jednak, ze wiekszosc z tego i tak sie zmarnuje. Spodziewala sie, ze truskawki oraz hybrydy melonowo-kaktusowe udadza sie najlepiej. Dwie zagrody pelne zlapanych indykow i klatki z oposami tetnily zyciem, a kiedy kazdego ranka karmila je ich ulubionymi liscmi, naprawde cieszyly sie na jej widok. Male podrosly, zmieniajac sie w dwunastocalowe rozkoszne futrzaki, tylko odrobine mniej wdzieczne, ale za to spokojniejsze od mlodych lisow. Futra sie z pewnoscia przydadza, a mieso...

Niespodziewanie ogarnela ja fala mdlosci. Pochylila sie. Lapiac z trudem powietrze, usilowala przelknac kwasny plyn, ktory podszedl jej do gardla. To byl juz trzeci, kolejny ranek, kiedy...

Ranek?

Usmiechnela sie szeroko i popatrzyla na Cadmanna, ktory mozolil sie przy szczelinie odplywowej. Wrzucila nastepnie reszte lisci do klatki i otrzepala dlonie.

-No coz, Malutka, mysle, ze mam wiadomosc dla Szalonego Weylanda. - Zwierzatko spojrzalo na Mary Ann i zaszczebiotalo z ozywieniem. - Zgadnij, co tez mam [link widoczny dla zalogowanych]
mu do powiedzenia.

Nazwijmy ja Mama.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum TrzyWiśnieSquad Strona Główna -> NOWE FORUM!!!! Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin